Jak rozpoczęłam pracę w Handmade?
Pamiętam to jak dzisiaj. Jak rozpoczęłam pracę w Handmade. To było wraz z przyjazdem do Anglii. Dostaliśmy pracę w hotelu oraz mieszkanie ze wspólną łazienką i kuchnią. Pokój był w opłakanym stanie. Ze względu na to iż planowaliśmy zostać tylko kilka miesięcy, zaczęłam szukać wskazówek jak za niski budżet wyczarować coś ślicznego.
Shabby Chic.
Wpadłam na Shabby Chic. Zakochałam się w tym stylu. Zaczęłam czytać, oglądać, słuchać, uczyć się wszystkiego, co związane z przecieraniem mebli.
Wymalowałam swój pierwszy coffee table, który swoją drogą wyglądał tragicznie…
Użyłam wtedy farby z połyskiem, przecierki kompletnie nie wychodziły… stolik daleki był od zamierzonego efektu, ale się nie poddałam, bo polubiłam sam proces tworzenia.
Decoupage.
Następnie zostałam oczarowana kwiatowymi, pastelowymi wzorami na różnych powierzchniach. Musiałam się dowiedzieć jak je zrobić samemu. Dużo pomogła mi Kasia z Inspirello.
Zakupiłam potrzebne rzeczy i stworzyłam pierwsze pudełko metodą decoupage, które oczywiście było brzydkie 🙂 Serwetka pomarszczyła się w każdym możliwym miejscu. Spróbowałam ozdobić kolejne i kolejne…
W między czasie tak się wciągnęłam, że chciałam poznać więcej technik i sposobów na ozdabianie. Odbyłam kilka kursów.
W między czasie postanowiliśmy zostać trochę dłużej w Anglii niż kilka miesięcy.
Pierwsze zamówienie.
Pewnego razu, ktoś zapytał mnie w pracy: Co wczoraj robiłaś? Nieśmiało wyciągnęłam telefon i pokazałam zdjęcie z aktualnym projektem. Kolega z pracy nie mógł uwierzyć, że sama stworzyłam takie pudełko. Podał telefon kolejnej osobie i tak w pracy już każdy znał moje hobby.
W ten dzień dostałam pierwsze zamówienie na pudełko 🙂 Nawet nie wyobrażasz sobie jaka byłam szczęśliwa.
Pracownia.
Pamiętaj o tym, że dalej mieszkaliśmy w pokoju. Było tam wszystko… moja pracownia, sypialnia, salon, jadalnia… Po 2,5 roku zdecydowaliśmy to zmienić. Wybraliśmy 3 pokojowe mieszkanie. Co oznaczało, że dostałam calusieńki pokój dla siebie, dla mojej pracowni. Raj na ziemi.
Aktualnie jest tam wszystkiego po uszy, raczej nie wygląda jak Pinterestowy craftroom, ale czuje się tam jak ryba w wodzie. A tak swoją drogą nie wiem jak inne dziewczyny to robią, że nawet kolorowe przydasie są w jednym kolorze, a wszystko pasuje do siebie wielkością i kształtem. U mnie jest jarmark 😉
Praca w Handmade.
Po jakimś czasie, a właściwie po czasie, w którym już miałam kilkadziesiąt zamówień za sobą, zaczęłam się reklamować. Wydrukowałam ulotki, wizytówki. Stworzyłam fanpage, sklep online. Umieściłam przedmioty na Ebay, Etsy. Zaczęłam uczęszczać na targi rękodzielnicze. Moje pudełka można znaleźć w zaprzyjaźnionym salonie kosmetycznym, kawiarni i hotelu.
Rękodzieło i DIY odpowiednio wykorzystane może dać wiele satysfakcji, ukojenia i spełnienia. Zdaje sobie sprawę, że w Polsce są inne realia, inne zarobki, inni ludzie, inna mentalność, ale wszędzie w każdym zakątku świata ludzie lubią otaczać się rzeczami wyjątkowymi, niepowtarzalnymi. Często handmade spełnia takie warunki.
Blog jest uwięczeniem miłości do DIY, tutaj mogę się z Tobą dzielić moją pasją i mieć bliższy kontakt. Dziękuję, że jesteś 🙂 To dzięki Tobie mogę robić to co kocham.
Jakie były Twoje początki?